Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sqwara z miasteczka Miechów. Mam przejechane 8622.43 kilometrów w tym 1554.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.67 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
ROK 2011
button stats bikestats.pl
ROK 2012
button stats bikestats.pl
ROK 2013
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sqwara.bikestats.pl
  • DST 88.65km
  • Czas 02:57
  • VAVG 30.05km/h
  • VMAX 49.77km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 188 ( 96%)
  • HRavg 168 ( 86%)
  • Kalorie 2851kcal
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Giant TCR 1 2013
  • Aktywność Jazda na rowerze

IV Kluczborski Wyścig w Kluczborku o Beczułkę Miodu

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 0

IV Kluczborski Wyścig w Kluczborku o Beczułkę Miodu


Na ten wyścig pojechałem z Grześkiem i Jerzym a Kamil miał dojechać do nas na miejscu, ekipa zebrana więc wyścig się zapowiadał fajnie i w doborowym towarzystwie. Ja przepisałem się z dystansu 165km na 86km gdyż dopiero co wyleczyłem naderwany mięsień w kolanie.

Przygotowania zaczęliśmy już w piątek pakując swój sprzęt do auta

W sobotę wyjazd o 4 rano do Kluczborka na zawody, droga długa a przez nawigację Grześka nie dało rady nawet się przespać :/. Pogoda w Miechowie przed wyjazdem nie zachwycała lało i wiało. Ale liczyliśmy że na miejscu pogoda będzie zupełnie inna. Niestety ale i w Kluczborku lało i było bardzo wietrznie. Jednak pomimo pogody "barowej" wystartowałem

Na trasie deszcz przestawał i zaczynał tak samo z wiatrem raz był bardzo słaby aby za zakrętem dmuchać z dwojoną siła. Po przejechaniu połowy dystansu byłem przemoczony całkowicie a w dodatku jechałem solo bo albo kolarze którzy jechali moje tempo wysiadali na hopkach albo ja nie mogłem utrzymać koła innym. Na 50km udało mi się dogonić grupkę z którą mogłem jechać w peletoniku, moja grupka jeszcze wchłonęła kilka osób i w sumie uformował się 10 osobowy peleton. Jednak nie wszyscy wychodzili na zmiany, pracowało nas w sumie 3-4 osoby a reszta po prostu się wiozła, taka praca dała jednak znać o sobie gdyż około 10km przed metą nasze tempo spadło o parę km. Wcześniej bo około 65km udało mi się dogonić Jerzego który jechał dystans Mega 165km i startował kilka minut przede mną. Wracając do mnie i mojego pociągu, przed metą były jeszcze dwie hopki które można było określić jako "podjazdy do garażów" na których podkręciliśmy tempo i osoby wiozące się na gapę odpadły. Finisz nie był chyba do końca przemyślany przez organizatora gdyż ostatnie 5 km wyglądało tak: podjazd i zjazd bo tarce, potem wjazd na drogę krajową i z niej skręt w LEWO w miasto, tam światło a potem korek (minęliśmy go jadąc pod front z lewej strony), następnie zerwany asfalt i roboty drogowe z nich wpadamy na kostkę brukową w centrum miasta potem dwa ronda ze strzałkami narysowanymi po wyjechaniu z nich. Po minięciu tego toru przeszkód zgodnie wjechaliśmy na metę puszczając damę przodem.
Tak więc mimo pogody i mega finiszu, przyznaję że impreza była fajna i dojechanie do mety bardzo mnie Cieszy.
Co do moich kompanów to z Mega dojechał tylko Jerzy i szacunek dla niego za siłę woli i determinację. Choć przez finisz w mieście i złym oznakowaniu zgubił się na 2 km przed metą i kluczył parę minut szukając prawidłowej drogi. Reszta skróciła dystans z mega na mini przez panujące warunki pogodowe.
Kategoria Giant TCR 1, Zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!